Zanim wgłębimy się w temat zamienników cukru zastanówmy się najpierw do czego jest nam potrzebny smak słodki, dlaczego nie potrafimy go po prostu wyeliminować? Po odpowiedź musimy sięgnąć bardzo, bardzo wcześnie, aż do życia płodowego, bo to tam wszystko się zaczeło. Nie bez znaczenia jest to, co kobieta jadła w czasie ciąży. Jeśli nie stroniła od słodyczy to jest duże prawdopodobieństwo, że jej dziecko również będzie słodkim łasuchem. Wtedy już w od samego poczęcia połykamy słodkie wody płodowe, a od razu po urodzeniu dostajemy słodkie mleko mamy (zawierające cukier- laktozę). Słodki smak kojarzy nam się z czymś bezpiecznym. A teraz przypomnijmy sobie wszystkie święta, urodziny. Te miłe wspomnienia również kojarzą nam się ze słodkim smakiem – tortem lub słodyczami przyniesionymi przez gości.

Jeśli na codzień nie używamy cukru, a słodycze zjadamy sporadycznie to nie ma w tym nic złego. Gorzej jeśli po słodki smak sięgamy częściej, na przykład codziennie. Cukier uzależnia i może przynieść równie negatywne skutki, jak inne używki. Zachęcam do cukrowego odwyku, bo korzyści jest co niemiara.

Pewnie zastanawiacie się jak sobie poradzić z cukrowym głodem? Poniżej przedstawiam kilka cennych punktów, które pomogą szybko zapomnieć o białej zagładzie:

Niekwestionowanym hitem i numerem jeden są po prostu owoce! Zalet posiadają mnóstwo: są smaczne, kolorowe, ogólnodostępne, tanie, łatwe w przygotowaniu i naturalnie zdrowe! Z niektórych możemy wyczarować wspaniałe desery! Najbardziej uniwersalnym z nich jest banan. Wyróżnia się wspaniały smakiem, łatwą do obróbki konsystencją, która pozwala niekiedy zastąpić nawet jajka.

Kolejną pomocą przy odsunięciu cukrowych nawyków (niekoniecznie mniej skuteczną!) to przyprawy: cynamon, kardamon, kakao, karob lub laska wanilii. Zastanawia Was pewnie, jak to możliwe, by cynamonem zastąpić biały cukier? Polecam zrobić prosty eksperyment: do porannej lub popołudniowej kawy zamiast cukru dodać właśnie cynamon lub kardamon. Zapach Świąt przeniesie nas do przyjemnej krainy, nie wsponinając o tym, że cynamon pozytywnie wpływa na glikemię i obniża poziom cukru we krwi.

Na cukrowym odwyku pomocne zdają się być (szczególnie poza sezonem!) owoce suszone (śliwki, morele, daktyle, żurawina, figi, rodzynki). Świetnie sprawdzą się jako dodatek do domowych wypieków, czy zup mlecznych (owsianek, jaglanek, granoli). Są one bogate w wapń, więc w szczególności powinni o nich pamiętać entuzjaści diety bezmlecznej i wegańskiej. Przy wyborze tych produktów w sklepie musimy zwracać uwagę na etykiety, gdyż bardzo często zawierają właśnie cukier, syrop glukozowo-fruktozowy (o zgrozo!) i są siarkowane. Wybierajmy więc te które nie przyklejają się do paczki – panuje tam wilgoć będąca świetnym środowiskiem do rozwoju bakterii.

Nie zapominajmy o miodzie – to również lepszy wybór niż cukier. Oczywiście mówimy tutaj o tym naturalnym – z prawdziwej pasieki, od Pana Pszczółki Taki jest bogaty w składniki mineralne: potas, chlor, fosfor, magnez, wapń, żelazo, molibden, mangan i kobalt oraz witaminy: A, B1, B2, B6, B12, C, kwas foliowy, pantotenowy i biotynę. Poza tym słodzidło to jest cenione za właściwości bakteriobójcze, kojące, przeciwbiegunkowe i łagodzi ból gardła. Pamiętajmy, że mimo tych cennych korzyści zdrowotnych miód nadal zawiera cukry proste (fruktozę i glukozę), które szybko wchłaniają się i wywołują gwałtowny wzrost cukru i insuliny we krwi. Trzeba mieć na uwadze, że miodu nie można podawać dzieciom poniżej pierwszego roku życia ze względu na ryzyko rozwoju botulizmu dziecięcego. Niektórzy również mogą być uczuleni na miód, dlatego jeśli pierwszy raz podajemy go dziecku należy obserwować jak zareaguje organizm.

Kolejną interesującą pozycją jest ksylitol (cukier brzozowy)i stewia. Ostatnio bardzo modne i często polecane. Jednak pierwsza ważna kwestia: nie ma polskich wytycznych odnośnie stosowania substancji słodzących u dzieci. Duże dawki ksylitolu mają działanie rozwalniające, z tego powodu substancja ta nie powinna być stosowana w przypadku niemowląt. W Polsce zalecana dawka wynosi 15 g ksylitolu na dzień (3 łyżeczki), należy pamiętać o stopniowym przyzwyczajaniu organizmu. U dzieci starszych powinna być podana początkowo mała ilość ksylitolu aby móc zaobserwować reakcję organizmu dziecka. Jeśli dziecko jest nadpobudliwe – ksylitol należałoby wyeliminować. Niestety dość dużą wadą ksylitolu jest jego wysoka cena i nawet jeśli znajdziemy tańszą wersję to upewnijmy się, czy nie jest on produkowany w Chinach na bazie kukurydzy GMO. Ksylitol można dodawać do domowych wypieków, jednak osłabia działanie żelatyny, więc nie sprawdzi się jako dodatek do galaretki. W przemyśle dodawany głównie do gum do żucia i słodyczy. Z kolei stewia w postaci proszku i tabletek – musi być przetworzone chemicznie, aby otrzymać taką formę. Często na półkach sklepowych znajdziemy stewię, która zawiera maltodekstrynę, czyli cukier. Można ją również dostać w postaci płynu lub hodować samemu jako roślinę jednoroczną lub wieloletnią.

Producenci żywności i naukowcy wciąż szukają kolejnych zamienników cukru. Na następnej pozycji znajdują się syropy: klonowy, ryżowy, daktylowy, z agawy, melasa, fruktoza oraz syrop glukozowo-fruktozowy. Zacznijmy od najgorszego wyboru, czyli fruktozy i syropu glukozowo-fruktozowego. Jak to najgorszy? Przecież pierwsze skojarzenie nasuwa się samo – owoce. Tak, ale owoce zawierają również inne substancje, które będą neutralizować negatywne działanie fruktozy. Jednym z tych negatywnych właściwości jest obniżanie podstawowej przemiany materii, czyli będziemy jeść dokładnie tyle samo, ale mimo to tyć. Poza tym fruktoza nie powoduje uczucia sytości, bo nie pobudza wydzielania hormonów, które regulują pobór pokarmu. Natomiast syrop glukozowo-fruktozowy jest posądzany o rozwój otyłości, insulinooporności, która może prowadzić do cukrzycy typu II oraz stłuszczenia wątroby. Dlaczego więc znajdziemy go w większości produktów znajdujących się na półkach sklepowych? Odpowiedź jest prosta – niska cena.

Wracając do pozostałych syropów:

-Syrop klonowy powstaje przez odparowanie wody z soku z pnia klonu i zawiera: wapń, magnez, potas, mangan oraz witaminy z grupy B i kwas foliowy. Kojarzony z amerykańskimi filmami, gdzie jest podawany do naleśników i omletów. Niestety jest on też źródłem cukru.

-Syrop z agawy pozyskiwana z kaktusów i podobnie jak syrop klonowy zawiera cukier, głównie fruktozę, która szybko się wchłania. Swoją konsystencją i barwą przypomina miód, ale rozpuszcza się dużo lepiej. Można wykorzystać do wypieków, słodzenia napojów, czy jak klonowy – do naleśników.

-Syrop słodowy orkiszowy, z ryżu lub z daktyli również mają konsystecję przypominającą miód i stosowane do słodzenia napojów, wypieków i do robienia lizaków.

-Melasa z trzciny cukrowej lub z buraka cukrowego to produkty uboczne przy produkcji cukru. Melasa jest bogata w składniki odżywcze i ma konsystencję gęstego miodu oraz charakterystyczny gorzkawy smak. Produkt ten jest bogaty w sacharozę.

-Melasa z karobu, która ma postać brunatnej, gęstej cieczy i jest dobrym źródłem żelaza, magnezu, wapnia, potasu, witamin z grupy B, zawiera m.in. kwas galusowy, który ma działanie przeciwwirusowe. Karob w proszku również ma zastosowanie słodzące i można nim zastąpić kakao.

Także jeśli chodzi o syropy to jako sporadyczny dodatek do wypieków może to być dobry pomysł. Pamiętajmy, że są one źródłem cukru.

Cukier trzcinowy umieszczam na ostatnim miejscu. To prawda, zawiera potas, wapń, ale są to bardzo małe ilości, dlatego w porównaniu do cukru białego wcale nie wypada dużo lepiej. Na rynku dostępny jest też dla zmyłki cukier brązowy – tu należy uważać, bo producenci zabarwiają cukier biały karmelem.

Podsumowując, jeśli chcemy wyeliminować cukier to zastąpmy go produktami przygotowanymi na bazie owoców, przypraw oraz owoców suszonych. Do domowych wypieków lub zimą do herbaty możemy dodać miód. Ksylitol i stwię stosujmy gdy mamy pewność, że pochodzi z dobrego źródła i jest dobrej jakości.

Wszystkiego słodkiego!